
Zacięta walka do ostatnich sekund w ORLEN Basket Lidze
PGE Start Lublin zanotował niezwykle ważne zwycięstwo w górnej części tabeli ORLEN Basket Ligi. W ekscytującym meczu, który dostarczył kibicom mnóstwa emocji, lublinianie pokonali WKS Śląsk Wrocław 85:83. O wyniku spotkania zadecydowała dramatyczna końcówka, w której gospodarze zachowali więcej zimnej krwi.
Mocny początek gospodarzy, ale to Śląsk prowadził po pierwszej kwarcie
Mecz rozpoczął się od wyrównanej gry, ale to gospodarze pierwsi przejęli inicjatywę, wykorzystując skuteczność Tyrana De Lattibeaudiere’a i CJ Williamsa. Dynamiczna gra w ataku pozwoliła im zdobyć kilka punktów przewagi, jednak WKS Śląsk Wrocław szybko odpowiedział. Justin Robinson oraz Ajdin Penava przeprowadzili skuteczne akcje ofensywne, co pozwoliło gościom odrobić straty i wyjść na prowadzenie. Tyran De Lattibeaudiere i CJ Williams byli kluczowymi postaciami w ataku PGE Startu, ale WKS Śląsk Wrocław szybko znalazł odpowiedź. Justin Robinson oraz Ajdin Penava skutecznie przeprowadzali akcje ofensywne, co pozwoliło przyjezdnym objąć prowadzenie. Po celnej trójce Marcela Ponitki pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:23 na korzyść Śląska.
Druga kwarta na korzyść lublinian
PGE Start Lublin rozpoczął drugą kwartę od serii 4:0, ale wrocławianie szybko odpowiedzieli. W tym momencie do głosu doszli Ousmane Drame oraz Tevin Brown, których celne rzuty za trzy ustabilizowały wynik na korzyść lublinian. W dalszej części meczu ważną rolę odegrał również Manu Lecomte. Po pierwszej połowie PGE Start prowadził 50:45.
Śląsk wraca do gry po przerwie
Po wznowieniu gry De'Jon Davis popisał się skutecznością w rzutach dystansowych, co pozwoliło ekipie trenera Aleksandara Joncevskiego na powrót do prowadzenia. PGE Start nie zamierzał jednak odpuszczać. Manu Lecomte oraz Ousmane Drame ponownie odwrócili losy meczu. Spotkanie pozostawało niezwykle wyrównane, ale po serii 0:9 i dobitce Marcela Ponitki to Śląsk miał przewagę 66:72 przed decydującą kwartą.
Decydująca czwarta kwarta i triumf PGE Startu
W czwartej kwarcie wrocławianie zwiększyli przewagę do dziewięciu punktów po skutecznej akcji Jeremy'ego Senglina. Drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego miała trudności w ataku, ale na półtorej minuty przed końcem meczu, po kontrze CJ Williamsa, gospodarze zbliżyli się na dwa punkty. Kluczowym momentem była akcja 2+1 w wykonaniu Tevina Browna, która dała prowadzenie lublinianom. W ostatnich sekundach Robinson i Senglin mieli jeszcze szansę na zmianę wyniku, ale nie trafili swoich rzutów. PGE Start Lublin ostatecznie wygrał 85:83.
Najlepsi na parkiecie
Najlepszym zawodnikiem gospodarzy był Manu Lecomte, który zdobył 18 punktów, dołożył 5 zbiórek i 7 asyst. Po stronie gości najlepiej punktowali Emmanuel Nzekwesi oraz Ajdin Penava, którzy rzucili po 15 punktów.
Ważna wygrana PGE Startu w kontekście układu tabeli
Zwycięstwo nad WKS Śląskiem Wrocław to bardzo ważny wynik dla drużyny z Lublina. Przed tym meczem PGE Start zajmował miejsce w górnej części tabeli, ale walka o jak najwyższą lokatę pozostawała niezwykle zacięta. Pokonanie bezpośredniego rywala w tej rywalizacji pozwala lublinianom umocnić się w czołówce ORLEN Basket Ligi i zwiększyć swoje szanse na korzystne rozstawienie przed fazą play-off.
Ekipa trenera Wojciecha Kamińskiego umacnia się w czołówce ORLEN Basket Ligi, a kibice mogą z optymizmem patrzeć na kolejne spotkania. PGE Start pokazuje, że potrafi walczyć do końca i wygrywać w dramatycznych okolicznościach. Podobny przebieg miały wcześniejsze mecze z Treflem Sopot oraz Legią Warszawa, gdzie lublinianie także odrabiali straty w końcówkach i przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść. To kolejny dowód na to, że drużyna trenera Wojciecha Kamińskiego jest świetnie przygotowana do walki w kluczowych momentach sezonu.